BENG Pole Dance Shop
Ciężki początek i motywacja by Aga! 1
Ciężki początek i motywacja by Aga!

Początek jest najtrudniejszy.. wchodzisz na sale, trochę przestraszona..trochę zdenerwowana - w głowie jedna myśl "co ja tu robię?". Ale nie ma źle, w duchu powtarzasz sobie, że jakoś będzie - to tylko godzinka, szybko zleci i tak naprawdę za tydzień może już Cię nie być.

Zaczyna się - kobiety ah, każda się rozgląda, masz wrażenie, że odstajesz, wszyscy pewnie wszystko potrafią, są silniejsi, bardziej seksi... a ja? a ja jak drewno, bez gracji, bez szpagatu ba i bez siły.
Rozgrzewka, uf kwadrans minął, nie ma źle - nikt się nie odzywa, mechanicznie raz raz - jeszcze tylko 45 minut, może nie będzie źle.
 
Jednak to co najgorsze dopiero się zaczyna - mówią na to "freestyle", niby 2 minuty, mamy tańczy, poczuć ten "FLOW", jak umiemy, byle bujać biodrami, poczuć muzykę -cholera jednak za tydzień nie przyjdę. Mam wrażenie, że każdy się patrzy, że jestem jak sierotka wśród super baletnic, ich kocie ruchy i moje drewniane, i tu myśl: "cholera, kto mnie na to namówił?" 
 
Uf minęło, można się przebrać i uciec, ale.. chyba jednak tu wrócę. Było tak inaczej.
 
Mija kilka tygodni - pada decyzja, tak kupuję to - wymarzone buty - one mnie zmotywują, w końcu nie będą się kurzyły, przecież tego właśnie chcę, błyszczeć! przecież nawet drewno może po prostu dobrze wyglądać. 
I stało się - zaczyna się walka o przetrwanie, każdy krok stawiany uważnie, cholera jak one robią te piruety? Na zajęciach robi się gwarno, zaczynam kojarzyć pierwsze imiona towarzyszek z sali. Pojawiają się plany, cele, znajomości. 
 
Kurde i wiecie co to jest fajne, naprawdę. Ten taniec uzależnia, staje się pasją, za każdym razem chce się więcej, coraz częściej pojawiam się w "szkole". Grupa osób, które wcześniej były "intruzami" staje się bliska. Mamy wspólne cele, wspólną pasję - to nie tylko taniec - okazuje się że to może być pasja, która łączy. Kto by pomyślał, rurka, szpilki kocie ruchy - każdy zazdrości. 
I później okazuje się, że jest ciężki dzień, nic mi się nie chce, pojawia się myśl "nie idę, co tam jedne zajęcia nic się nie stanie" ale za chwilę kiełkuje "kurde, ale to jak to, w sumie ciekawe czy dziś bedzie nowy trick, do jakiej muzyki zatańczymy, co u dziewczyn, ktoś zajmie moją rurkę i już jej nie odzyskam!".
 
Zwlekam się z kanapy, idę - i nigdy nie żałuję.
Pole danco'wa rodzinka, daje wsparcie, motywację i uśmiech - i zawsze można na nią liczyć. Gdy jest ciężko dadzą motywacyjnego kopniaka, pomogą, podsypią piaskiem tak by "upozorować" szpagat. 
 
Weekendy spędzone na sali, filmiki, montaże, zdjęcia - to uzależnia.
Razem możemy wszystko!.
 
Aga Emka

Komentarze do wpisu (1)

3 września 2020

dopiero bylam na pierwszych zajeciach i ten wpis daje nadzieje :D

© 2023 BENGSHOP
REALIZACJA: ERSETIC VISION
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium